Marketing tego typu produktów, zmusza marketera do odejścia od większości przyzwyczajeń korporacyjnych.
Przyzwyczajeń tak, ale nie od standardu myślenia marketingowego.
Widać to znakomicie na etykietach "piw kraftowych". Charakterystyką tego typu produktów jest podkreślenie swojej odmienności od "piw koncernowych", prostoty w podejściu do przekazu marketingowego i produktu.
Piwo, takie jak "Kwas Pruski", spełnia jeszcze jedną zasadę - idzie tak daleko w samej nazwie, że żaden koncern nie zrobi czegoś podobnego. Bo wyobrażacie sobie dyrektora marketingu korpo razem z szefem PR, jak akceptują taką nazwę?
Gorzej, gdy w sklepach powstają całe regały "piw kraftowych" i pojawia się tam kakofonia barw i nazw - nagle okazuje się, że wyjątkowość znika.