Pozornie logicznie Tesco za wszelką cenę, próbuje upodobnić się do pierwszych z nich. Tyle tylko, że na przestrzeni kilku ostatnich lat, dyskonty przeszły głęboką premiumizację wyglądu i oferty, a Tesco skopiowało ich rozwiązania sprzed 15-20 lat.
Absolutna dominacja koloru żółtego, spartańskie materiały POSM, pomimo dużej ilości promocji, kreują wrażenie sklepu w przebudowie lub likwidacji. Zamiast przybliżać wizerunek sklepów do Lidla i Biedronki, raczej nawiązują do wyglądu sieci Leader Price, która jako pierwszy dyskont musiała wycofać się z Polski. Zresztą czy hipermarkety mogą się obronić, udając dyskonty? Dla porównania, Carrefour posiadający podobne do Tesco sklepy, rozwija je w kierunku naturalności, ekologii i jakości, co wzmacnia jego ofertę i pozwala walczyć o klienta. Oczywiście może to też być typowa taktyka, skupiona na cięciu wszelkich kosztów i walce o przetrwanie do momentu zakupu przez nowego właściciela - tylko czy w takim stylu?