Wiele lat temu Tesco Polska zrobiło badanie wpływu umieszczenia standardowego produktu (mydło marki Tesco), w standardowej cenie na końcówce promocyjnej. Okazało się, że sprzedaż wzrosła, ponieważ Klienci często działają na tzw. auto-pilocie, czyli wzorcach utrwalonych na poziomie podświadomym "produkty w tym miejscu/tak oznaczone, zawsze są w promocyjnych cenach".
W Lidl zapewne zaszła pomyłka, bo krewetki ze zdjęcia znalazły się w 2 zamrażarkach (pomyłka nr 1), oddalonych od siebie o ok. 4 m. Cenę miały identyczną, ale raz to była super okazja (pomyłka nr 2) zaakcentowana dużą pomarańczową cenówką (prosty i skuteczny POSM), a drugi raz cena 29,99 zł była ceną standardową. Sprzedaż na pewno wzrosła, ale trochę przypadkiem. Wnioski - detaliści muszą bardzo pilnować aktualizacji promocji (co nie jest łatwe w tej skali), a Klienci powinni być bardziej czujni.
Warto również prowadzić regularną weryfikację w sklepach z użyciem nowoczesnych narzędzi działających na bazie "image recognition" takich jak Pro.Display.