Strefa kasowa w sklepach, często określana jest jako strefa zakupów impulsowych (tzw. impulse zone).

Przechodzi przez nią 100% klientów, każdy z nich zatrzymuje się na krótszą lub dłuższą chwilę i co ważne, ciągle jeszcze jest otwarty na kupowanie, co wyróżnia tą strefę od miejsc przy wejściu do sklepu.

Rossmann szuka okazji do dodatkowej sprzedaży.

Sieć drogerii kolejny raz udowadnia, że szukając okazji do zwiększenia sprzedaży można udoskonalać swoją standardową ofertę, ale można też oferować produkty standardowo obecne w innych sklepach.

Takie strefy stanowią bardzo ciekawe miejsce dla działalności trade marketerów największych firm.

Okazuje się, że kreatywne pomysły, nie są tylko domeną korporacji i działów marketingu. Tutaj często liczy się sam pomysł i to on jest najważniejszy.

Wyróżnianie się na tle konkurencji jest niezwykle ważne.

„300 ml gratis” w przypadku piwa nie robi wielkiego wrażenia... Chyba, że zobaczymy, iż mamy do czynienia z butelką bazową w rozmiarze 2l.

Trade marketing jest sztuką i można ją uprawiać odtwórczo (powielając najprostsze rozwiązania) lub ciągle szukać rozwoju.

Duty Free Zone na lotniskach, stanowią bardzo ciekawe miejsce dla działalności trade marketerów największych firm.

Po pierwsze, koncentruje się tam przepływ mnóstwa klientów, do tego prawie za codziennie nowych.

Walka o pozyskanie uwagi Shoppera w sklepie przybiera różne formy.

Kreując materiały POSM, Trade marketerzy koncentrują się często na kolorach, chwytliwym haśle lub właściwym ich umiejscowieniu.

Zarówno firma Ferrero, jak i Perfetti van Melle z dużą troską podchodzą do ekspozycji swoich produktów w sklepach.

Niektóre ich produkty walczą nawet o tego samego shoppera. W przypadku produktów dla dzieci, producenci za wszelką cenę starają się zwrócić uwagę dzieci na swoje produkty.